Tandi i Schizazen są razem od pięciu dni.Schizazen poszedł się napić.Tandi miała okazję uciec z domu i poszukać jakiegoś ładnego lwa.Tandi poprosiła dziadków na wyjście
Simba się zgodził.Tandi pobiegła w stronę Złej Ziemi.Tymczasem na Złej Ziemi Carmen
zauważyła Tandi i kazała lwicom wyjść i otoczyć ją a wtedy Carmen ją zabije.Tandi spacerowała i spacerowała nagle usłyszała śmiech krzakach.Tandi szykowała się do ucieczki kiedy ją otoczyło Złe Stado.
jedna z lwic:No no no!
Tandi:Co chcecie?
Carmen:Zabić cię Grar!
Lwice rzuciły się na Tandi. Tandi próbowała ich zepchnąć. Wszystko widział jakiś lew który wychowywał się na Rajskiej Ziemi.Lew pobiegł jej na ratunek.Tandi nie miała sił lwice ją za mocno poraniły Carmen miała ten znak uderzyła ją łapą i uciekła z stadem.
Tandi nie przytomnie leżała kiedy dobiegł do niej lew.
Lew:Nic ci nie jest?
Tandi:Nie ale boli a ty to kto?
Lew:Jestem Agar.
Tandi:Miło cię poznać a skąd jesteś?
Agar:Jestem z Rajskiej Ziemi moi rodzice byli zabici przez hieny.
Tandi:Są hieny jeszcze?
Agar:Tak a wogule jesteś całkiem fajna i ładna na dodatek.
Tandi:Dziękuje a tak wogule jestem Tandi
Agar:I do tego piękne imię?
Tandi:Rodzice mnie tak nazwali mam jeszcze siostrę Saffy
Agar:jest taka jak ty?
Tandi:Nie jest jaśniejsza a ja jestem Królową za 2 tygodnie a raczej za tydzień
Agar:Masz chłopaka?
Tandi:No mam a co?
Agar:szkoda
Tandi:Hmmm może zostaniemy przyjaciółmi co?
Agar:Ok
Tandi :chcesz do nas dołączyć?
Agar:No
Tandi i Agar razem poszli na Lwią Ziemię.Zauważyła ich Nala a potem Simba.
Razem szli.
Kovu przyjął przybysza który ją uratował.Tandi była zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz